Mp3tag… i bajzel w muzyce masz z głowy


Image and video hosting by TinyPicJak wiadomo wszem i wobec, kwestia odtwarzania muzyki w WP 8/8.1 jest nieco skomplikowana. Oczywiście nie chodzi tutaj o sam fakt „grania” – to akurat system potrafi robić nieźle, problem jest nieco innego rodzaju…

Zapewne każdy chce, bądź chciał, mieć na fonie trochę swojego muzycznego szajsu – a chociażby po to, by czasami odciąć się od otoczenia i wepchnąć sobie w uszy trochę lubianych dźwięków. No… ale to się nierozerwalnie wiąże z przekopiowaniem muzy na fona i najczęściej z użyciem huba muzycznego (piszę „najczęściej” bo nie zawsze). Tym właśnie sposobem dochodzimy do wspomnianego wcześniej „problemu”…
Otóż, jak każdy windowsiarz zapewne wie, hub muzyki w WP – tak sam sobie – grupuje całą zapodaną mu muzykę. Grupowanie jest realizowane według trzech, podstawowych kryteriów:
Wykonawcy (alfabetycznie wg śpiewaków)
Albumy (alfabetycznie wg albumów muzycznych)
Utwory (alfabetycznie, jak leci, po tytułach piosenek/utworów)
Jest jeszcze grupowanie po typie/gatunku muzyki, ale wątpię by ktoś z tego korzystał. A nawet jeśli, to i tak nie zmienia to postaci rzeczy – a nawet komplikuje w pewnych kwestiach. To grupowanie pominę.

 

Odrobina teorii


Pytanie zasadnicze: Skąd hub wie jak posortować sobie cały ten dostępny kociokwik.
Odpowiedź zasadnicza: Czyta tagi plików muzycznych i sortuje na podstawie danych w nich zawartych.

Pytanie pomocnicze: Czym są tagi w plikach muzycznych
Odpowiedź pomocnicza: Hmmm… No dobra, żeby nie przepisywać całej specyfikacji technicznej tego zjawiska – uproszczę…
Plik muzyczny to nie tylko to, co słychać… czyli dźwięk (w przypadku plików muzycznych). Każdy plik muzyczny to kontener zawierający dźwięk przetworzony do jakiegoś-tam formatu informatycznego. Słowo „kontener” jest tutaj jak najbardziej na miejscu. To bardzo trafna analogia, gdyż podobnie jak blaszane pudło frachtowe (potocznie zwane jako kontener) może zawierać w swoim wnętrzu stuff różnego rodzaju – nie tylko to, co określone jest uproszczeniem typu: muzyka czy film… Taki plikowy kontener może zawierać (i często zawiera) kontent innego rodzaju niż ten domyślny.
Najlepszym przykładem może być tutaj plik MP3, który w czasie jego odtwarzania w jakimkolwiek plajerze, daje nie tylko wrażenia słuchowe, ale również pozwala dowiedzieć się na przykład kto nam pieje z głośników i jaki tytuł ma utwór aktualnie prowadzący sąsiadów do rozstroju nerwowego – takie info wyświetla praktycznie każdy odtwarzacz. Niejednokrotnie plajer wyświetla również grafikę prezentującą album z którego owa twórczość pochodzi.
Powyższe informacje zawarte są bezpośrednio w pliku (kontenerze), w specjalnie do tego celu przeznaczonych miejscach („polach”) zupełnie niezależnych od kontentu docelowego (dźwięku). To niejako taka „wartość dodana” (pot. tagi ID3) i to właśnie ona sprawia najwięcej problemów.
Nadal opierając się na pliku MP3… Używając przykładu nadmiernie obrazowego, można powiedzieć, że mamy tutaj do czynienia z kartonowym pudełkiem zawierającym dosyć skomplikowany „mechanizm techniczny” (dźwięk w formacie MPEG) oraz papierowy formularz z informacjami typu kto wymyślił, kto zaprojektował i w którym roku, kto używał… etc. (tagi ID3).
Dalej już nie będę się zagłębiał. To powinno wystarczyć. Dodam tylko, że podobna zasada dotyczy również plików wideo – AVI czy MKV – to także „kontenery” mogące zawierać dużo więcej informacji niż tylko „wideo” – wystarczy ony plik potraktować odpowiednim programem by się o tym przekonać. No !!
To tyle w kwestii teoretycznego mądralowania się.

Wracając do huba muzyki.
Właśnie na podstawie tego „papierowego formularza” zawartego w pudełku, hub wie jak posortować dodawane pliki muzyczne – przegląda te informacje i na ich podstawie sortuje i porządkuje dostępny materiał. Ale… !!!
No właśnie. Zawsze jest jakieś „ale”.

Mechanizm sortowania w hubie jest poniekąd głupi… lub mówiąc bardziej „grzecznie” – jest bardzo literalny. Dlaczego? Ano dlatego, że:
Bryan [spacja] Adams to zupełnie coś innego niż Bryan [spacja] Adams [spacja] – wg huba mamy tutaj dwóch śpiewaków.
All [spacja] For [spacja] Love to zupełnie coś innego niż All [spacja] For [spacja][spacja] Love – wg huba to dwa różne albumy.
Zasada ogarnięta? No.

Mam nadzieję, że powyższy wywód natury raczej akademickiej (czyli generalnie bezsensownej) rozjaśnił niektórym zasadę notorycznych „błędów” huba muzycznego.

Tym sposobem przebrnęliśmy przez wstęp i dochodzimy do meritum, którym jest zrobienie porządku w tagach plików muzycznych przed ich wrzuceniem do słuchawki.

 

Meritum


Muzykę pozyskujemy ze źródeł różnych. Bardziej legalnie, ripując własnokasowo kupiony materiał w postaci płyt CD/DVD bądź nabywając materiał cyfrowy z różnego rodzaju internetowych storów… jak również za źródło traktując torrent czy też inne nieoficjalne hostingi… nie wnikam.
O ile nasze własne i legalne źródła jesteśmy w stanie przetworzyć na pełnowartościowe, pod kątem informacji dodatkowych, „kawałki” muzyczne już podczas ich wstępnej obróbki, o tyle pliki pozyskane z „internetów” nie do końca muszą być dziełem dbających o naszą wygodę „ripperów”. Właśnie na tym typie rilejsów się skupię, jeśli pozwolicie. To najczęściej właśnie one oferują największy śmietnik informacyjny prowadzący użytkowników WP na skraj załamania psychicznego bądź do poszukiwań „kamienia filozoficznego” (co na jedno w sumie wychodzi).
Ja śmiem twierdzić, że taki problem to nie problem – jego rozwiązanie leży w naszych własnych rękach, chęci i odrobinie czasu

Oto moja propozycja: Mp3tag – the universal Tag Editor (ID3v2, MP4, OGG, FLAC, …) czyli program o nazwie MP3tag.
Wbrew swojej nazwie nie ogranicza się on do plików MP3. Zakres działalności poniżej:
– *.aac;
– *.ape;
– *.apl;
– *.asf;
– *.flac;
– *.flc;
– *.mp+;
– *.mp1;
– *.mp2;
– *.mp3;
– *.mp4;
– *.m4a;
– *.m4b;
– *.m4v;
– *.mpc;
– *.ogg;
– *.oga;
– *.ofr;
– *.ofs;
– *.opus;
– *.spx;
– *.tak;
– *.tta;
– *.wma;
– *.wv;
… czyli aż nadto co nam WP jest w stanie odtworzyć. No, ale umówmy się, że i do PC-towych plajerów też się on przyda.
Pamiętać należy tylko o tym, że jest to program PC-towy i że na PC-cie dokonujemy akcji opisanych poniżej.

Kilka uwag na początek…
To nie będzie pełny tutorial traktujący step-by-step o każdej dostępnej funkcji – za dużo tego jest a ja książek nie umiem pisać… ot, trochę beletrystyki od czasu do czasu 😛
Celem tego tekstu jest przybliżenie możliwości zrobienia „szybkiego” porządku w muzyce przeznaczonej do wrzucenia na słuchawkę. Oczywiście każdy sobie – w miarę jego potrzeb i chęci – rozkmini zaawansowane funkcje softu. Ja przybliżę tylko podstawowe elementy.
Wbrew pozorom, program jest prosty w użyciu a co ważniejsze, oferuje sporo automatyki jeśli chodzi o „masową” obróbkę plików – to powinno sporo ułatwić.

Program pobieramy z linka podanego powyżej i instalujemy.
Program po otwarciu wygląda tak:

Image and video hosting by TinyPic
Jak na skrinie widać, jest on podzielony na dwie części:
po prawej: okno z załadowanymi plikami do obróbki (obecnie puste) – poza kolumną Nazwa pliku reszta jest informacjami pobieranymi z tagów pliku.
po lewej: panel z zestawem podstawowych tagów – tych najczęściej wykorzystywanych. Tagów do pliku można wepchnąć nawet kilkadziesiąt, jest tylko pytanie po co? Mało który plajer odczytuje ich więcej niż może 10(?).

Do prezentacji użyłem programu już spersonalizowanego przeze mnie do własnego użytku, tak więc ilość i rodzaj kolumn w oknie po stronie prawej jest inny niż w programie uruchomionym po pierwszej instalacji – to można sobie samemu dostosować włączając bądź wyłączając z widoku konkretne kolumny.

Pliki do programu ładujemy po prostu… albo korzystając z menu programu, albo przeciągając je do programu z eksploratora windows (pojedyncze pliki bądź całe foldery – bez znaczenia). Program załaduje żądane pliki i wyświetli je po prawej stronie w wieloma szczegółami.
Różnie to będzie wyglądało… Na przykład tak:

Image and video hosting by TinyPic
… albo tak…

Image and video hosting by TinyPic
… albo jakoś zupełnie inaczej biorąc pod uwagę widok prawego panelu. Nie ma możliwości przewidzieć jak to będzie wyglądało. Panel może być nawet całkowicie pusty za wyjątkiem kolumny Nazwa pliku (brak jakichkolwiek tagów).

Dla uproszczenia, ja się skupię na sytuacji z ostatniego skrina.
Zasady obróbki są wspólne dla każdego stanu tagów. Będę również wspominał nawet o tych nie do końca oczywistych dla przedstawionej ekranizacji.

Dla zobrazowania wcześniej omawianych „problemów” z wyświetlaniem utworów w hubie muzyki, pozwoliłem sobie wprowadzić pewne typowe dysonanse do informacji dodatkowych (tagów) zawartych w plikach. Na poniższym skrinie owe pliki z „błędami” zostały wyróżnione:

Image and video hosting by TinyPic
W kolejności zaznaczenia:
– dodatkowa spacja pomiędzy słowami (kolumna: Wykonawca)
– słowo „Love” zamienione na „Lowe” (kolumna: Album)
– usunięta nazwa albumu

Powyższa sytuacja spowodowałaby rozczłonkowanie teoretycznie jednorodnego albumu na 2 bądź 3 (w zależności od sposobu sortowania) części:
W widoku Albumy mielibyśmy 3 pozycje:
All For Love
All For Lowe
Nieznany album
W widoku Wykonawca natomiast, mielibyśmy 2 pozycje:
Bryan.Adams
Bryan..Adams
(kropka to spacja pomiędzy słowami – blogi i fora redukują zbędne spacje stąd poglądowy zamiennik w postaci kropki)
Teraz widać na czym to polega?

OK. Ale jak rozpoznać, że w naszym albumie coś – nomen omen – nie gra…
A po prostu… Po załadowaniu plików albumu bądź foldera z plikami tworzącymi album należy użyć skrótu klawiszowego CTRL+A powodującego zaznaczenie wszystkich pozycji na liście. Ewentualnie pojedynczo zaznaczyć w oknie wszystkie załadowane pliki. Efekt jak poniżej:

Image and video hosting by TinyPic
Po tym należy swój wzrok skierować na panel lewy.
Jeśli ktoś jest uważny to dostrzeże, że spora część pól tego panelu ma formę listy rozwijalnej (o czym świadczy „ptaszek” po prawej stronie pola). Czemu to ma służyć? Już tłumaczę na przykładach co by jasno było…
Jednorodna (bez różnic) treść w odnośnych polach – czyli dobrze opisany Album – w prezentacji graficznej wygląda tak:

Image and video hosting by TinyPic
Każda „jednoznaczna” informacja świadczy o integralności danych w odnośnym polu. Na powyższym przykładzie widać, że dane w polach: Wykonawca (Artysta), Album oraz Rok są spójne i jednakowe dla wszystkich zaznaczonych – w prawym oknie – utworów. To jest Album, więc wykonawca i tytuł są (a przynajmniej powinny być) jednakowe dla wszystkich utworów/plików.
Dane w polu Tytułgdzieś-tam różne… świadczy o tym zapis <zachowaj> . To pole akurat ma zapis prawidłowy – tytuły zaznaczonych utworów są od siebie różne (jeśli zaznaczysz pojedynczy plik albumu to również i to pole przyjmie jednoznaczną wartość).
Wartość pola <zachowaj> oznacza, że podczas edycji i zapisu innych pól, ta wartość w tym polu zostanie nienaruszona – czyli dla każdego pola pozostanie ona taka jaka jest fizycznie.

No dobra… ale w naszym przykładzie mamy wprowadzone przeze mnie błędy… więc jak to będzie wyglądało? A no tak jak poniżej:

Image and video hosting by TinyPic

Widać różnicę?
No dobra, podpowiem…
Pola Wykonawca (Artysta) oraz Album mają wartość <zachowaj> co świadczy, że w ramach całego albumu (zaznaczonych plików) te pola mają gdzieś-tam różne wartości.
Teraz wystarczy tylko użyć właściwości list rozwijalnych by zobaczyć, że:

Image and video hosting by TinyPic Image and video hosting by TinyPic

No i OK. Teraz już wiadomo co jest „popsute” w naszych tagach.
Naprawa tego jest banalnie prosta. Mając zaznaczone wszystkie pliki w prawym oknie, w lewym panelu wybieramy z listy bądź wpisujemy „z łapy” poprawną wartość taga i zapisujemy „dyskietką” (pierwsza z lewej na pasku narzędzi). Tym sposobem w sposób hurtowy uaktualnimy informacje we wszystkich załadowanych plikach.

Mimo, że cały opis jest wielgachny, to sama operacja trwa 2… może 3 minuty.

Na tym właściwie można by było zakończyć…
Jednak ja pójdę o dwa kroki dalej i podpowiem co jeszcze można zrobić by swoją kolekcję muzyki doprowadzić do bez mała perfekcji. Ta część jest opcjonalna i przeznaczona dla zainteresowanych.

 

Odśmiecanie tagów


Na początek warto „odśmiecić” wszystkie tagi w swojej kolekcji.
Bardzo często zdarza się tak, że osoba wystawiająca w „internetach” dzieło swojego życia, upycha w nim cała masę zbędnych dla nas informacji – matka wujka siostry artysty, urodziny babci, długość ostatniego siku, pozdrowienia dla kochanki sąsiada… no są tacy z przerostem formy nad treścią. Nam jest to zbędne, nieprawdaż? Tym bardziej, że nie wiadomo czy jakiś tam plajer którego użyjemy nie uraczy nas z zaskoczenia jakąś sprośną informacją zawartą w tagach danego pliku…
Tak więc… Sprawdźmy kotku, co masz w środku…

Nadal mając zaznaczone wszystkie załadowane pliki, z paska narzędzi używamy ikonki wskazanej kursorem…

Image and video hosting by TinyPic
… która otworzy nam listę wszystkich tagów, które zostały zapakowane do naszych plików. W plikach, których użyłem do niniejszego opisu, wygląda to tak:

Image and video hosting by TinyPic
Jak widać, poza tym co ujawnił program w swoim oknie głównym, pliki posiadają sporo więcej informacji. W tym przypadku jest tego stosunkowo niewiele, ale niejednokrotnie zdarza się trafić na potężną, kilkudziesięcio-pozycyjną listę informacji wszelakich.
Zostawić? Usunąć? A to już jak sobie stryjenka winszuje.
Jeśli usunąć to: kłapiemy myszą na śmiecia (zaznaczamy go) i używamy czerwonego iksa po prawej stronie listy – zaznaczamy jedną pozycję, dwie, trzy… ile kto tam chce. Tyle, że każdą z osobna.
Okno zamykamy przyciskiem OK i używamy dyskietki z paska narzędzi. Śmieci poleciały na wysypisko.

W tym samym oknie można również nieco zmodyfikować istniejące tagi bądź dodać nowe. Do tego służą przyciski po prawej stronie listy – te nad „iksem”. Kwestię pozostawiam do własnego rozkminienia – jeśli będzie taka potrzeba to opiszę, choć uważam, że to banał jest.

 

Dodawanie grafiki (okładki)


Jeśli ktoś lubi opcję „ładnie”, to zapewne pokusi się również o dodanie do swoich utworów okładek… Fajnie wygląda jak plajer wyświetla taki obrazek – a prawie każdy wyświetla. Sprawa jest prosta jak kij od szczotki.
Kilka kliknięć i cały album można zaopatrzyć w odnośną grafikę… Jak? A proszszsz…

Image and video hosting by TinyPic
Warto również wiedzieć, że okładkę możemy dodać też z poziomu listy tagów (punkt poprzedni). Efekt i sposób dokładnie ten sam – ino miejsce inne.
Czyli robimy prawoklik myszą na polu okładki (skrin powyżej), wybieramy potrzebną grafikę, którą mamy już zassaną na PC-ta…

Image and video hosting by TinyPic
… i już:

Image and video hosting by TinyPic
Od tej pory, każdy plajer obsługujący tagi będzie nam wyświetlał ten obrazek w każdym pliku albumu muzycznego.
Przy okazji warto wiedzieć, że takich obrazków możemy zapakować do pliku cała masę:

Image and video hosting by TinyPic
Jeśli ktoś ma takie życzenie…

Tutaj kilka dodatkowych informacji odnośnie okładek…

Oczywiste jest, że każda grafika wpakowana do pliku zwiększa jego rozmiar o swoją własną wagę. Tak więc przestrzegam przed stosowaniem grafik rozmiaru plakatowego o wadze kilku MB… to trochę mija się z celem by podwajać bądź potrajać wagę pliku muzycznego samą tylko grafiką. I tak plajery wyświetlają tylko ściśle określony rozmiar okładki – oczywiście określony przez parametry samego plajera. Tak więc bessęsu jest pakowanie grafiki 2000×2000 px jeśli plajery wyświetlają okładki w oknie nie większym niż 300×300 lub 500×500 px. Krótko mówiąc, do okładki należy podejść zdroworozsądkowo.

Odnośnie okładek istnieje jeszcze jedna opcja… dla tych, którzy nie chcą wkładać grafik do plików (nie wnikam dlaczego).
Można tutaj również użyć pliku „zewnętrznego”.
W zależności od właściwości używanego plajera jako okładkę można użyć pliku graficznego wrzuconego do folderu z plikami muzycznymi. Z tym tylko, że taki plik musi mieć odpowiednią nazwę i format. Formatem jest tutaj JPG (najbezpieczniej i najczęściej) a nazwa pliku to: folder.jpg lub tytuł_albumu.jpg.
Gwoli uzupełnienia – bo ta kwestia swojego czasu była problemem na skalę świata i okolic… W pierwszym przypadku nie jest to nazwa foldera w którym plik się mieści. To jest dokładna nazwa pliku: folder.jpg – tak dokładnie ma nazywać się plik.
Manewr z „zewnętrznymi” okładkami można zastosować w przypadku wielu plajerów – szczególnie tych mobilnych. Ja osobiście jednak preferuję okładki „wbudowane” w plik.
Jako ciekawostkę dodam, że niektóre plajery (np. używany przeze mnie AIMP) do wyświetlenia okładki używają jakiegokolwiek pliku graficznego znajdującego się w folderze z odtwarzanym plikiem muzycznym.

 

Automatyka nazewnictwa


Moim zdaniem bardzo ciekawa i użyteczna funkcja oferowana przez program. O co tutaj c’mon… Już objaśniam.

Załóżmy, że zaistniała taka sytuacja:

Image and video hosting by TinyPic
… czyli fizyczne nazwy plików są jakieś takie wzięte z czapy – no zdarza się. Czy to jest problem? Czy będziemy musieli dziugać nazwę każdego pliku z osobna w eksploratorze tudzież w innym menadżerze plików? Nic bardziej mylnego – my to załatwimy kilkoma kliknięciami z poziomu programu.
Otóż program dysponuje bardzo użyteczną opcją zmiany nazw plików fizycznych na podstawie zawartych w plikach tagów. Fajne c’nie? No. Jedyną i zasadniczą kwestią jest tylko posiadanie kompletnych i prawidłowo zapisanych w tagach informacji – ale to przecież nie problem już teraz, prawda?
Aby doświadczyć miodności tej czarodziejskiej automatyki wystarczy użyć narzędzi znajdujących się w 4-tej grupie na pasku narzędzi. Owych narzędzi jest w sumie 5, ale najczęściej używane – jak się domyślam, będą pierwsze dwa:
Znacznik -> Nazwa pliku (konwersja tagów na nazwę pliku)
Nazwa pliku -> Znacznik (konwersja nazwy plików na tagi)

Skupmy się, póki co, na pierwszej funkcji:

Image and video hosting by TinyPic
Efektem kliknięcia powyższej ikonki będzie:

Image and video hosting by TinyPic
No i o co tutaj biega…
Sednem sprawy jest pole o nazwie: Format ciągu. W tym polu niejako formatujemy treść, która będzie nazwą naszego fizycznego pliku. Do tego celu używamy nazw tagów – albo wpisując je ręcznie albo używając dostępnej listy:

Image and video hosting by TinyPic
Nazwę taga zapisujemy jako: %nazwa_taga%. Jeśli pomiędzy tagi wstawimy spację to w nazwie pliku będzie w tym miejscu spacja… jeśli wstawimy kropkę – będzie kropka, jeśli myślnik – będzie myślnik – i tak dalej.
Pod polem Format ciągu mamy zapodany przykład jak będzie wyglądała nazwa pliku według tego co wpisaliśmy. Przykład jest aktualizowany dynamicznie więc nic nie trzeba odświeżać czy kombinować.
Na powyższym skrinie jest już mniej-więcej sformatowana nazwa pliku.
Po zaOKejowaniu, w programie pojawi nam się taki efekt:

Image and video hosting by TinyPic
Ową automatykę można stosować również w drugą stronę – mamy ładne nazwy plików, ale tagi są niewypełnione – co też dosyć często się zdarza…

Image and video hosting by TinyPic
Okno jest podobne do poprzedniego…

Image and video hosting by TinyPic
Zasada również jest podobna z tym, że jako przykład otrzymujemy rozkład zawartości tagów – co widać na skrinie. Jak poprzednio – tutaj również jest już mniej-więcej gotowa do zapisania treść. Występuje tutaj jednak pewna różnica – poszczególne wartości dla różnych tagów rozdzielamy znakami występującymi w nazwie pliku.

Dobrym przykładem jest to, co widać na powyższym skrinie – pomiędzy numerem ścieżki (01) a tytułem utworu (There Will Never Be…) występuje kropka i właśnie ona będzie znakiem rozdzielającym dla wartości zapodawanych do tagów.  Widać to dobrze w polu z szablonem zapisu – kropka rozdziela poszczególne tagi (przykład w oknie). Tak samo jak owa kropka zadziała każdy wstawiony w szablon znak.

No… i na tym chyba można z grubsza zakończyć wywód o szybkim porządkowaniu muzycznych kolekcji.

 

Informacje dodatkowe


To, co opisałem powyżej jest tylko niewielkim wycinkiem możliwości programu. Fakt, to jest kombajn do czereśni a jego wszystkie możliwości mało kto będzie umiał wykorzystać. Niemniej za jego nadrzędną zaletę uważam fakt, że wszystko co się w nim robi, robi się w trybie wizualnym. Mówią na to bodajże WYSIWIG (What-You-See-Is-What-You-Get) – widzi się wszystko co się robi a efekty pracy, wizualnie, są dostępne natychmiast.
Mimo ogromu opcji, podstawowe czynności wykonuje się szybko i sprawnie. Ten opis też jest kobylasty… Jednak gwarantuję, że poświęcenie kilku(nastu) minut na rozkminienie programu oraz niezbędne eksperymenty zaowocuje szybką i sprawną obróbką posiadanej kolekcji muzycznej.

O czym nie wspominałem w materiale (niektóre ciekawsze opcje):
Możliwość pobierania informacji do tagów z serwisów internetowych.

Image and video hosting by TinyPic
Edycja treści tagów z użyciem pełnotekstowego wyszukiwania fraz oraz ich zamiany.
Edycja treści tagów z użyciem popularnych funkcji konwersji tekstu – tak wbudowanych jak i definiowanych przez użytkownika.
Możliwość użycia wbudowanych jak i tworzenia tzw. Akcji, czyli jednoklikowego automatyzowania najczęściej wykonywanych zmian w treści tagów – przykład na poniższym skrinie:

Image and video hosting by TinyPic

Aha… zapomniałbym o jeszcze jednej rzeczy… opcje programu…
W tekście o tym nie wspomniałem – choć w świetle problemów z wyświetlaniem ID3v2.4 przez WP bezwzględnie powinienem.
Otóż program w swoich opcjach pozwala na ustawienie jakie wersje tagów mają być do pliku zapisywane bądź z plików usuwane:

Image and video hosting by TinyPic
Warto na to zwrócić uwagę. Dlaczego?
Otóż jakiś czas temu wymieniłem sobie na fonie całe zasoby muzyczne… bo ileż można słuchać tego samego – to już zakrawa o „dostanie kociej mordy”.
Przy okazji tego eksperymentu zauważyłem, że ogromna większość utworów jest otagowana w sposób, który oględnie można nazwać symbolicznym – Artysta i Tytuł to raczej wszędzie były, ale na przykład wcięło obrazki okładek i informacje o albumach… i takie tam inne mniej ważne. Tak przynajmniej zeznawał hub muzyki. Tak na marginesie… było to plugawe kłamstwo bo inne plajery (nawet te… tfuuu… androidowe) wyświetlały wszystko i zawsze. No… prawie wszystko i prawie zawsze… Ale ta cholera nie chciała…

Z pomocą – uczciwie przyznam, że przypadkową – przyszła mi, dana gatunkowi ludzkiemu, umiejętność kojarzenia faktów (tak, wiem – jestem boski 😛 ).
Chodzi o to, że przypadkiem popaczałem na daty ostatniej modyfikacji moich mp-trójek – a to było lata świetlne temu. Poważnie… powyżej 5 lat temu. Co prawda, wtedy już używałem opisanego programu Mp3tag, jednak wtedy jego możliwości były na granicy ludzkiej akceptacji. Zamiennie działały również inne programy – np. jakieś „cósie” wbudowane w plajery albo ówczesne darmowe barachło.
Już nie będę tutaj wnikał w szczegóły konkretnych tagów, jednak po drobnej analizie kilkunastu plików za pomocą kilku plajerów i „tagerów” skonstatowałem, że problemem była wersja/wersje tagów zapisywanych do plików jak również sposób ich zapisywania. Kwestia trochę skomplikowana, ale spróbuję to przełożyć z polskiego na nasze – według tego co mi wynikło z „badań laboratoryjnych”.
Tak więc… KAŻDY znany mi program/plugin/dodatek tagujący pliki muzyczne zapisuje w pliku dwie wersje specyfikacji identyfikatorów: tagi ID3v1 (specyfikacja w wersji 1 – 1.0, 1.1) i tagi ID3v2 (specyfikacja w wersji 2 – 2.3, 2.4). Tagi te – jeśli chodzi o wersje – są rozdzielne w kwestii zawartych informacji oraz różnią się swoimi możliwościami. Ważną informacją może być również to, że w pliku koegzystują tagi w wersji 1 i 2, ale są to dwie i tylko dwie, ściśle określone (zapisane) wersje – np. v1 i v2.3. Nie może być tak, by istniały wspólnie v1, v2.3 i v2.4… albo v1, v1.1 i v2.x. Tylko dwie, konkretne specyfikacje w jednym pliku. Warto również wiedzieć, że tagi w wersji 1 mają spore ograniczenia co do przechowywanej ilości znaków w znaczniku (tagu) jak i samej ilości dostępnych znaczników (tagów) – generalnie mają mocno ograniczoną „pojemność”. Do tego należy dołożyć jeszcze fakt, że wbrew pozorom, nie wszystkie plajery czytają obie wersje symultanicznie. Często jest tak, że plajer w przypadku braku wpisów w którejś wersji tagów odczytuje i wyświetla „tą drugą” – jeśli taka w pliku istnieje oczywiście. Taka jest generalna zasada ale nie wszystkie odtwarzacze się do tego stosują. Obecnie najpopularniejsze (ergo, najczęściej stosowane) są specyfikacje wersji 2 (2.x) – ze względu chociażby na ograniczenia wersji 1. Dlatego też, spora część plajerów budowanych w sposób „oszczędnościowy” najczęściej pomija specyfikację pierwszej generacji – IMO słusznie, choć jak pokazuje praktyka, może to się odbić śledziowo-cebulową czkawką.
Tyle teorii…

Po tych budujących rozważaniach doszedłem do wniosku, że hub muzyki ma problem z odczytywaniem tagów pierwszej generacji oraz niechlujnie zapisanych informacji generacji drugiej. Pisząc „niechlujnie” mam na myśli zapisy dokonane programami starymi wiekowo bądź niechlujnie zbudowanymi. Skąd taki wniosek? A po analizie zapisów tagów w plikach.
Moje pliki, tak z globalnego punktu widzenia, miały tagową sieczkę. Część tagów była zapisana jako v1 a część jako v2 (np. treść jako v2, ale okładka jako v1… albo odwrotnie… albo inne wariacje).
Większość plajerów – a przynajmniej te, których używałem – dawało sobie radę z tą krzyżówką. Choć przyznam, że już na Androidzie zdarzały się braki w otagowaniu (szczególnie dotyczyło to obrazów okładek). Widać z tego, że WP-kowy hub muzyki jeszcze nie do końca umie rozwiązywać tego typu łamigłówki.

Co pomogło?
Pomogło ponowne „przetagowanie” plików w programie najbardziej przystającym do czasów obecnych – ja użyłem najnowszej (na ową chwilę) wersji programu Mp3tag w wersji 2.59a – „wypiąłem” z plików obrazy okładek, usunąłem stare tagi (w sumie wszystkie), za pomocą funkcji programu otagowałem pliki ponownie i ponownie dodałem okładki… Patrz… pomogło !! 🙂

Tyle co popisałem to popisałem… Dużo? Może i t dużo… Jednak nawet i ta ilość tekstu nie nie może pretendować do miana skróconego kompendium możliwości programu.
Ze swojej strony zachęcam do zapoznania się z jak największą ilością opcji oferowanych przez program.

Reklama

One comment

  1. Pingback: Mp3Tag i doprowadzenie do porządku utworów w telefonie i nie tylko | Encyklopedia Windows Phone

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s