Windows Phone 8 + samochód


Tytułem wstępu.

Jakieś dwa tygodnie temu poinformowałem na stronie głównej o pewnej publikacji, którą popełnię kiedy dotrze do mnie zakupiony sprzęt. Miał dotrzeć do piątku 10 stycznia 2014 r. jednak nie dotarł, a dostałem go dopiero w poniedziałek 13 stycznia 2014 r. Następnie pojawiły się grubsze mrozy, co również skutecznie przeszkodziło w realizacji mojego pomysłu, do którego (jak wskazuje tytuł) jest potrzebny telefon z systemem Windows Phone 8 i co gorsza samochód. W tej sytuacji (uwzględniając jeszcze pewne obowiązki domowe i zawodowe oraz aktualizację Lumia Black, która nawiedziła mnie w czwartek) czas powstania tego materiału się przedłużył. W chwili obecnej już wszystko mam zgromadzone i sprawdzone, tak więc mogę się z Wami podzielić wynikami mojej pracy.

Do rzeczy.

O czym będzie ten artykuł/opis/recenzja (nazywajcie jak chcecie) ? Wpadłem na pomysł, żeby podzielić się z Wami zastosowaniami Windows Phone 8 w połączeniu z samochodem, z których sam korzystam. Zaznaczam jednak, że nie mam zamiaru pokazywać Wam tutaj jak np. korzysta się z nawigacji (choć jest jeden taki moment) bo to wszyscy doskonale wiedzą. Ja bardziej skupiłem się na technicznych rozwiązaniach, które jeżeli chcemy użyć ze smartfonem, co do zasady muszą w 95% korzystać z software i tylko w tym zakresie pokażę Wam takie zastosowania (mam nadzieję, że nudno nie będzie 😉 ).

Uchwyt z ładowarką samochodową a’la Nokia CR-200

Zakładam, że większość z Was widziała lub „dotykała” tego sprzętu. Dla tych, którzy nie wiedzą OCB – uniwersalny uchwyt samochodowy, z wbudowaną opcją ładowania bezprzewodowego Qi. Poniżej zdjęcie poglądowe oryginału (pochodzi ono z pierwszej z brzegu strony z tym produktem).

Wygląda ładnie i ma NFC, które zasadniczo służy tylko i wyłącznie do tego, że po wcześniejszym sparowaniu z telefonem obsługującym NFC, kiedy się „spotkają i dotkną” po raz kolejny możemy zdefiniować, żeby telefon uruchamiał jakąś aplikację np. Here Drive +. Jak dla mnie zbędny bajer (w sensie to całe NFC wbudowane w ten sprzęt), ale jak jest – cóż zrobić. Technologia jednak kosztuje – za taką zabawkę trzeba obecnie zapłacić jakieś najmniej 200 zł. Widząc to rozwiązanie, od razu mi się ono spodobało tzn. jego brak kombinacji z przewodem do ładowarki samochodowej, do której telefon jest „uwiązany”, że o podpinaniu tego w czasie jazdy nie będę wspominał. Ot co – kładziemy telefon i się ładuje. Jednak kiedy pojawiła się ów ładowarka (tak ją będę nazywał) na rynku, jej koszt oscylował od 300 zł w górę – jak dla mnie za drogo, tak więc odpuściłem i zacząłem myśleć co by tu wykombinować, żeby takie ładowanie mieć w samochodzie za niższe pieniądze, a może jednak nie tylko w samochodzie tylko przenośne. Miałem wówczas w domu płytkę indukcyjną DT-900 (znowu nie moje zdjęcie):

i podjąłem próby zaadoptowania jej na potrzeby samochodowe. No niestety dwa aspekty nie do przeskoczenia jak dla mnie: rozmiar tzn. jej długość jest taka, że ciężko ją umieścić w jakimś uchwycie samochodowym, a drugą rzeczą jest jej złącze. To co widzicie na ww. zdjęciu (końcówki przewodu) są na tyle nie standardowe (chyba tylko Nokii), że ciężko znaleźć do kupienia takie gniazdo, żeby „ukraść” prąd przewodem z samochodu i zasilić podkładkę – żadnych przejściówek (rzecz jasna) Nokia nie wypuściła do tego.

Po jakimś czasie dotarły do mnie słuchy o planach Nokii dot. wprowadzenia na rynek płytki ładującej indukcyjnie DT-601, która jak na moje potrzeby jest genialnym rozwiązaniem, gdyż jej gabaryty to mniej jak 1/2 DT-900, a do tego jest zasilana z USB (ponadto w komplecie znajduje się ładowarka sieciowa Nokia z USB). Poczekałem, aż się pojawią w Polsce, po czym zakupiłem z 99 zł

W związku z tym, że ładowarkę samochodową USB już miałem (chyba większość ma, albo ma już USB w kokpicie samochodu), kolejnym kosztem, który poniosłem to 9,99 zł, które zapłaciłem za uniwersalny uchwyt samochodowy. Następnie już tylko chwila pracy majsterkowicza, kawałek pianki samoprzylepnej jakich jest cała masa w sklepach modelarskich, lub z częściami samochodowymi czy elektronicznymi i efekt jest taki:

Wiem – nie wygląda zbyt estetycznie, jednak w 100% się sprawdza, a do tego w przeciwieństwie do CR-200 w każdej chwili ją mogę wyjąć i zanieść do biura, czy domu i ładować telefon wszystkim co ma wyjście USB. Na zdjęciu widać samochodową ładowarkę USB z dwoma złączami 1A i 2,1A – musiałem się w takie ustrojstwo zaopatrzyć, gdyż mój tablet na standardowych ładowarkach samochodowych USB się nie ładuje – powód – 1A, który jest obecny we wszystkich lub większości takich ładowarek. Dla telefonu czy smartfona starczy, jednak mój tablet nie chciał się ładować tak więc musiałem się ratować – 2,1A już dla niego styka – ale nie o tablecie tutaj, to było tylko tak informacyjnie. Tak jak zaznaczyłem na zdjęciu DT-601 bez problemów korzysta z wyjścia normalnego czyli 1A. Czas ładowania smartfona praktycznie od zera jest zbliżony do DT-900 czy zwykłej sieciowej i wynosi ok 2,5 – 3 godzin. Dodać muszę, że z uwagi na sposób użytkowania mojej Lumii 820 (jazda na rowerze, bieganie, etc) muszę ją nosić z pokrowcu. Używam najtańszego na świecie case-a za 9,99 zł wykonanego z silikonu. Dlaczego o tym piszę, otóż w żadnym stopni nie przeszkadza on przy korzystaniu z ładowania bezprzewodowego Qi. Na filmiku nie widać ikonki ładowania, jednak słychać kiedy po położeniu telefonu w uchwycie, po chwili wzbudza się ładowanie.

Wykorzystanie gniazda słuchawkowego jack 3,5 mm do odtwarzania muzyki i nawigowania

To jest właśnie ten moment, w którym przez chwilę będziecie mogli zobaczyć Here Drive +. Jednak nie pokazuję Wam programu samego w sobie, a moim celem jest zaprezentowanie natywnego odtwarzacza muzyki, z którego dość często korzystam w połączeniu z nawigacją, a to wszystko przy użyciu gniazda słuchawkowego jack 3,5 mm w telefonie i wejścia AUX w radiu samochodowym. IMO nic więcej nie potrzeba – słuchając muzykę, kiedy ma pojawić się komunikat z nawigacji, telefon ładnie wycisza muzę i w pierwszym planie słychać informację o następnym manewrze. Poniżej filmik, w którym IMO słychać, że jakość muzyki odtwarzanej przez Lumię 820 jest na całkiem niezłym poziomie – jak dal mnie wystarcza całkowicie.

OBD II z wykorzystaniem interfejsu ELM 327 bluetooth

Na koniec to co mnie skłoniło to napisania tej publikacji. Któregoś dnia trafiłem na informację na Twitterze nt. aktualizacji programu obsługującego protokół OBD II (link do Wikipedii) za pomocą którego możemy dowiedzieć się czegoś więcej na temat naszego samochodu. Poczytałem, sprawdziłem informacje, poszukałem na Allegro i za 45 zł z przesyłką zakupiłem interfejs:

Nie będę Wam podawał linka do aukcji, ponieważ po wpisaniu w wyszukiwarkę „elm 327 bluetooth” sami będziecie mogli wybrać sklep, z którego kupicie to urządzenie. Dodać muszę, że aby z tego skorzystać Wasz samochód (w moim przypadku Renault Megane II Sedan 2008 r.) musi być wyposażony w złącze OBD II (ponoć mają je prawie wszystkie pojazdy wyprodukowane po 2000 r.). Poniżej filmik jak to się prezentuje na „żywca”:

Ok, kiedy już przyszedł do mnie, czas wybrać program do obsługi, których jest co najmniej kilka, jednak zróżnicowane są pod względem ceny, funkcjonalności oraz co najmniej jeden z nich nie chciał działać jak powinien. Co najważniejsze – działające są płatne, a ich darmowe wersje w zasadzie nie dają nam dostępu do niczego lub prawie niczego. Tzn. w wersji próbnej będziemy mogli sprawdzić np. prędkość obrotów silnika i na tym koniec – chcesz zczytać błędy komputera i ewentualnie je usunąć ? – zapłać. Powstanie tego opisu wydłużyło się również z tego powodu – czas jaki potrzebowałem na sprawdzenie (o tyle o ile) poszczególnych programów, podjęcie decyzji, które ewentualnie mogę kupić i nagranie krótkich filmików o działających. O sparowaniu urządzenia z telefonem nie będę pisał bo przez bluetooth odbywa się to w standardowy sposób jak z każdym innym urządzeniem tą drogą komunikacji. Teraz poniżej przedstawię Wam mały przegląd testowanych przeze mnie programów, który jest ograniczony z uwagi na możliwości finansowe – musiałem wybrać jakiś kompromis na podstawie opcji i funkcji programów:

Motorist – chyba jedyny darmowy program tego typu. Jednak dane, które rzekomo zczytywał z mojego samochodu to był jakiś kosmos (np. pokazywał, że na postoju, na biegu jałowym silnik pracuje z prędkością 8000 obr/min). Nie wiem, może ja coś źle ustawiłem, w każdym razie po 5 minutach sprawdzania odpuściłem temu programowi.

Zdiagnozuj samochód – koszt pełnej wersji 6,99 zł – czyli znośnie. Zaznaczyć trzeba, że jest to jedyny tego typu program w języku polskim. Jednak jak pisałem wcześniej – w darmowej wersji możemy zeskanować dane z samochodu pod względem wykrycia błędów, których (z tego co pamiętam) program nam nie wyświetli, tylko poinformuje o nich. Wyświetlenie szczegółów wymaga zakupienia pełnej wersji. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku gdy chcemy uzyskać dostęp do interfejsu programu pracującego w czasie rzeczywistym z samochodem (temperatura, prędkość, obroty silnika, napięcie ładowania, etc). Kupiłem ten program i generalnie muszę powiedzieć, że działa ok i opcje też ma dobre. Bardzo pomocne jest to, że występuje w języku polskim, co przy sformułowaniach technicznych jest baaaaardzo przydatne. Dodać muszę, że wiedząc o tym, że mam „walnięty” czujnik położenia wałka rozrządu w samochodzie ciekawy byłem czy program znajdzie ten błąd – znalazł, jednak nie zdołałem go usunąć co jest naturalne, ponieważ usunie go, gdy wymienię ww. czujnik na sprawny. W każdym razie działa i mogę go Wam polecić – za te pieniądze nic więcej nie trzeba i już Was żaden mechanik nie oszuka, wymyślając jakieś kosmiczne błędy Waszego samochodu, po czym każe słono płacić za ich usunięcie. Program u mnie prezentuje się tak (zarówno na postoju jak i w czasie jazdy):

AutoGaugeX – koszt pełnej wersji 13,99 zł – z tego co sobie przypominam to program mi nawet nie dał szansy, żeby go sprawdzić bo za żadne skarby nie chciał się skomunikować z moim interfejsem.

CarDash – koszt pełnej wersji 13,99 zł – działa, jednak ani w programie, ani po przeczytaniu opisu, nie zauważyłem funkcji kasowania błędów, tak więc odpuściłem jego testy, które żeby w pełni pokazać jego działanie również wymagają zakupu.

Dash – cena pełnej wersji 15,49 zł – w tym programie w ogóle nie znalazłem opcji zczytania aktualnych błędów, a tym samym ich kasowania – odpuściłem.

OBD Auto Doctor – koszt pełnej wersji 34,99 zł (mikropłatności we wnętrzu programu). Ten program posiada wszystkie funkcje podobnie jak „Zdiagnozuj samochód” jednak tylko w pełnej wersji czyli po wydaniu 35 zł – kupiłem go. Działa bez problemu i za jego pomocą możemy obejrzeć pracę samochodu w czasie rzeczywistym, zczytać i kasowanie błędy. Generalnie program interfejs ma mniej ciekawy od „Zdiagnozuj samochód” i nie jest po polsku, jednak skoro kupiłem będę sukcesywnie go sprawdzał. Poniżej filmik prezentujący program.

OBD Info-san – koszt pełnej wersji 54,49 zł – skutecznie mnie odstraszył od testowania innych niż podstawowe w wersji próbnej opcje, czyli prawie żadne – tylko praca w czasie rzeczywistym. Jednak napisać muszę, że program działa, czujniki widzi i zczytuje, choć w wersji darmowej nie mogłem obejrzeć wyników np błędów to jednak wyświetlał komunikat o sukcesie. Nagrałem również krótki filmik:

Podsumowując – dla potrzeb domowych w zupełności wystarczy program „Zdiagnozuj samochód”, który jest po polsku i kosztuje względnie mało.

Mam nadzieję, że nie znudziliście się czytając ten opis. Dziękuję za uwagę i zapraszam do częstego zaglądania na moją stronę.


UPD 1 lutego 2014 r.

Po ww. publikacji odezwał się do mnie znajomy programista (autor aplikacji Map To Contact) i zaproponował mi przetestowanie programu Nyoom tworzonego przez zespół programistów w jego firmie. Zgodziłem się, jednak powiedziałem, że uczynię to za parę dni, a że już minęły więc się dzielę.

Program jest raczej do zabawy, a nie służy on niczemu innemu, niż skomunikowanie się z naszym interfejsem i połączenie z czujnikiem w samochodzie odpowiedzialnym za obroty silnika w czasie rzeczywistym. Kiedy urządzenia już się „widzą” i połączą ze sobą, uruchamiamy program, który również przez chwilę się łączy z interfejsem, po czym wyświetla nam ekran główny prezentujący w sposób graficzny prędkość obrotową naszego silnika. W zasadzie żaden szał bo robią to inne programy, które przeznaczone są do diagnozy samochodu. Jednak ta aplikacja (jak wspomniałem) w zasadzie nie temu ma służyć – program do odebranych z interfejsu danych dopasowuje dźwięk silnika samochodów wyścigowych (GT V6 2.4l twin cam, Hot Rod V8 6.2l, Flat-12 4.9l 48v) lub inne śmieszne dźwięki (np. samochodu z kreskówki).

Ponadto aplikacja pozwala skalibrować ręcznie odczyty, żeby były dopasowane do naszego silnika oraz pozwala na dopasowanie skali „zegara”, żeby również obrazował faktyczną prędkość obrotową silnika. Tak więc jeżeli ktoś już zaopatrzył się w ELM 327, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby sprawdzić działanie tej produkcji, która jest w pełni darmowa. Dla lepszego efektu zalecam podłączenie telefonu do gniazda AUX w radiu samochodowym i z niego posłuchać efektów. Poniżej filmik prezentujący działanie, który nakręciłem.

Reklama

10 comments

  1. Pingback: Zaległy opis ;-) | Encyklopedia Windows Phone
  2. jaggred

    co do ladowarki to DT-900 akurat teraz tez kosztuje 150 zl, + uchwyt w miare dobry ktory nie bedzie trzasl sie na paląku po dziurach tez bedzie trzeba troche zaplacic.
    a ja od zawsze chwalilem sobie uchwyty nokii, jakos mam sentyment do ich rzetelnego wykonania. ogolnie czaje sie na DT-200,

    a co do OBD to bajer, musze znalezc czy moj samochod to ma, tylko troche strach montowac to na stale 😛 widzialem jak odpalaja lagune 2 za pomoca tego bez kluczyka 😉

    Polubienie

    • Budniu

      Co do cen nie będę dyskutował, są różne. Ja jednak ponad ładny wygląd wolę funkcjonalność, czyli w tym przypadku możliwość szybkiego zabrania z samochodu i przeniesienia do domu czy gdzieś indziej.
      Co do OBD – fajna sprawa. Szczerze mówiąc to mi nawet nie przyszło do głowy, żeby to na stałem montować – podłączam jak potrzebuję. A co do tej Laguny to obawiam się, że może być taka możliwość, biorąc pod uwagę fakt, że Renault to teraz pojazdy bez kluczyka – masz tylko kartę, która po włożeniu do gniazda, uruchamia elektromagnes wyłączający blokadę kierownicy. W tym zakresie jednak samochody „kluczykowe” wygrywają, bo kierownica jest odblokowywana mechanicznie przez przekręcenie kluczyka, a nie za pomocą elektroniki.

      Polubienie

  3. Pingback: ELM 327 BT + program Nyoom | Encyklopedia Windows Phone
  4. Pingback: Zdiagnozuj samochód – teraz w promocji za 50% ceny czyli 3,49 zł | Encyklopedia Windows Phone
  5. Pingback: Zdiagnozuj samochód dla Windows 8.X | Encyklopedia Windows Phone

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s