Modern, czyli wiwisekcja kafli


Temat stary jak Windows 8 i tak samo długo wałkowany na wielu portalach… Jednak ja osobiście uważam, że warto go (tego „temata” oczywiście) poruszyć i tutaj – ot, niech zostanie dla potomności i w tym kameralnym zakątku. Przynajmniej nie trzeba będzie szukać tego po internetach – wiesz, że temat jest tutaj, klikasz i masz.

Dlaczego poruszam tak stary (to już 2-3 lata będzie jak się objawił?) temat… Bo dopiero niedawno tego patentu musiałem użyć – wcześniej go nie znałem, ergo – nie było o czym pisać 🙂 Oczywiście – jak śpiewał niezapomniany Jan Kobuszewski – „Zwykły Jan Kowalski, postać z brzegu pierwsza. Prochu nie wymyślę, nie napiszę wiersza…” więc uczciwie uczciwie muszę przyznać, że posiłkowałem się tutaj informacjami z kilku tech-portali. „Z kilku” bo na żadnym z nich nie było kompletu informacji. Tym samym pokusiłem się o stworzenie swojego rodzaju kompilacji na zasadzie „Uwagi i rady Sobiesława Zasady” 😉

Tak więc…

Zacznijmy od tego…

Po co właściwie usuwać aplikacje Modern z Windowsa 8/8.1/10.

No, po co? Wszak Modern stanowi „wartość dodaną” do naszej ulubionej platformy systemowej i – przynajmniej w teorii – ma stanowić o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkanocnymi…

Modern (a wcześniej „Metro„) to interfejs stworzony z myślą głównie o ekranach dotykowych, gdzie sprawdzał się rewelacyjnie, i w swojej ogromnej większości oparty na dostępie do sieci Internet (np. lajf-kafle). Upraszczam… wiem, ale tutaj chodzi o zasadę.

Nie bez kozery również użyłem tutaj czasu przeszłego: „sprawdzał się”. Modern doskonale zdawał egzamin w systemach 8.x… Całkowicie rozdzielone pulpity Modern i klasyczny dawały w urządzeniach z „tołczskrinem” swobodną możliwość zmiany interfejsu w zależności od aktualnych potrzeb – „stacja robocza” dysponowała pulpitem klasycznym natomiast urządzenie w trybie tabletu było zaopatrzone w funkcjonalny dotykowo pulpit Modern. I wszystko byłoby dobrze gdyby nie… dziesiątka.
W Windows 10, Modern został sprowadzony do roli podrzędnej. Aplikacje Modern w menu start oraz „tryb tabletu” obecnie (czyli w Windows 10) – cytując klasyka – „to jakaś popierdółka a nie…” Modern. W Windows 10 Modern przestał być równoprawnym partnerem klasycznego pulpitu a stał się jakąś niszową hybrydą stworzoną bez ładu, składu i pomysłu. Taka jest moja, osobista opinia i nie ma obowiązku zgadzać się z nią.

Jednak – znowu cytując klasyka (KMP) – „wróćmy do adremu” (ad rem – do rzeczy, do tematu), czyli jaki jest sens i powód usuwania aplikacji Modern.
Jak napisałem wcześniej, Modern był stworzony głównie z myślą o ekranach dotykowych (hybrydy, tablety itp.). W tym miejscu zostawmy w spokoju urządzenia mobilne bo w nich obecna „popierdółka” od biedy (z akcentem na „od biedy”) jeszcze jakoś się sprawdza, byle jak ale zawsze, a skupmy się na urządzeniach bardziej stacjonarnych – PC-ty, laptopy (bez „tołczskrinów”) oraz inne „nieprzenośne” urządzenia komputerowe jak i… „słabe tabletoidy” typu  7″ z 1 GB RAM i 16-ma gigabajtami pamięci wbudowanej (tak na ten przykład).

Może przedstawię całą kwestię w oparciu o przykład swojej osoby… a dokładnie na przykładzie swoich urządzeń.
Otóż pewien czas temu sprokurowałem sobie „odtwarzacz multimediów”, który podłączyłem do mojego nie-smart TV. Ot, taki miniaturowy komputer oparty o format mini-ATX z niewielkim dyskiem SSD 64 GB – bo tylko dla systemu i kilku aplikacji. Osadziłem na nim najpierw Windows 8.1 a potem aktualizowałem do Windows 10.
Problem w tym, że całość pracowała na koncie lokalnym – nie było mi potrzebne konto MS bo to miało być tylko narzędzie o ściśle sprecyzowanych zadaniach. (Nie)stety, ale apki Modern tracą jakieś 82 i pół procenta funkcjonalności na niezalogowanym do MS koncie lokalnym a większość z nich jest tylko atrapą – np. Sklep nie działa bo do pełnej funkcjonalności wymagane jest konto MS, Poczta etc., ergo – brak również jakichkolwiek aktualizacji tego co już miałem. Poza tym poczta, aplikacje „niusowe”, pogody, kontakty, aparaty, OneNote’y, kalendarze, X-Box’y, systemowe odtwarzarki filmów czy grafik oraz inne tego typu programy… były mi zbędne. Dla potrzebnych mi elementów mam w zanadrzu godne, i co ważniejsze, funkcjonalniejsze zamienniki „klasyczne”. Więc na co mi to?
Tak na marginesie… podobna kwestia wynikła w moim „służbianym” kompie gdzie nie mam dostępu do Internetu a co za tym idzie psu na budę wszystko co do pełnego i prawidłowego działania wymaga połączenia z internetem (sklep, poczta, kontakty, X-Box’y i takie tam inne) – a co do zamienników to jak wyżej 🙂
Tutaj nadmienię, że apki Modern – czy tego chcemy czy nie, używane czy nie – pożerają tak zasoby kompa jak i miejsce na dysku. Akurat kwestia ogólnej wydajności kompa przyświecała mi w obu wyżej wymienionych przypadkach. Ani „media center”, ani komp służbowy przesadną wydajnością nie grzeszą. 😉
Tak więc, wynikł problem typu: „jak pozbyć się zbędnego i do niczego niepotrzebnego balastu”.
Rozwiązanie okazało się bardzo proste (choć momentami problematyczne) i zamykało się w jednym poleceniu systemowego PowerShell‚a…

Aplikacje Modern można usuwać trzema sposobami:

  1. Standardowa deinstalacja z tzw. Menu start poprzez „myszaty prawoklik” i wybranie opcji odinstalowania.
    Tutaj problemem jest fakt, że tą funkcjonalnością dysponuje tylko niewielka ilość apek. Na przykład Poczty czy Kontaktów tym sposobem nie usuniemy – jedynie apki doinstalowywane bądź te, które są nie-systemowe jak Niusy czy Pogoda (na skrinie poniżej: apka Enpass – dla zasady zawartości menu kontekstowego i obecności funkcji deinstalacyjnej).
    W tym trybie usuniemy (choć nie w pełni) każdą nie-systemową aplikację.
  2. Deinstalacja selektywna – za pomocą PowerShell‚a.
    Sposób o tyle dobry, że pozbywamy się tylko tych aplikacji Modern, które są dla nas „persona non grata” – deko czasochłonne jeśli mamy ileś-tam-dziesiątek apek Modern.
  3. Deinstalacja globalna – za pomocą PowerShell‚a.
    Tym sposobem, jednym poleceniem, odinstalowujemy WSZYSTKIE aplikacje Modern jakimi dysponuje nasze konto.

I tak…

Ad 1. (Deinstalacja standardowa – za pomocą funkcji systemowych)

Tym sposobem można odinstalować tylko aplikacje nie-stricte-systemowe. Jak wcześniej wspomniałem, elementów typu Kontakty, Kalendarz, Aparat (komu w stacjonarce potrzebne są funkcje Aparatu?), Filmy i TV czy Muzyka Groove pozbyć się nie da – nie dysponują one (jak na Rys. 1, poniżej) systemową opcją deinstalacji…

Rys. 1

Dla porównania skrin zapodany wcześniej…

Rys 2.

Ad. 2. (Deinstalacja selektywna za pomocą systemowego PowerShell‚a)

Klikamy Menu start i „ręcznie” bądź za pomocą menu „analfanetyczngo” przechodzimy do pozycji Windows PowerShell

Rys. 3

… rozwijamy grupę Windows PowerShell i „prawoklikujemy” pierwszą pozycję z listy uzyskując efekt jak na Rys. 4…

Rys. 4

… oczywiście wybieramy opcję Uruchom jako administrator przez co uzyskamy to co poniżej na obrazku (Rys. 5).

Rys. 5

W tą tudzież konsolę – wpisujemy (bądź metodą Copy-Paste’go przenosimy) do PowerShella polecenie:

Get-AppxPackage -AllUsers

które ono wylistuje nam całe dobrodziejstwo inwentarza interfejsu Modern. Mówiąc bardziej zrozumiale, otrzymamy listę wszystkich aplikacji Modern zainstalowanych w systemie (Rys. 6)…

Rys. 6

… i dalej…

Rys. 7

Powyższe obrazki (Rys. 6 i 7) prezentują tylko wycinek z pełnej ilości aplikacji Modern (u mnie początek i koniec). Do ogarnięcia całości służy „przewijak” po prawej stronie okna PowerShell‚a.

Aby odinstalować pojedynczą apkę Modern wystarczy w okno PowerShell‚a wpisać:

Get-AppxPackage -AllUsers -Name NAZWA_PROGRAMU | Remove-AppxPackage

lub, jeśli chcemy ograniczyć się tylko do jednego, aktualnie zalogowanego konta:

Get-AppxPackage -Users -Name NAZWA_PROGRAMU | Remove-AppxPackage

Gdzie:
NAZWA_PROGRAMU” – …to ciąg znaków pobrany z listy prezentowanej przez PowerShell. Nazwę apki pobieramy z linii „NAME„.
User” – nazwa konta aktualnie zalogowanego użytkownika.

W zgodzie z tą konwencją, usunięcie aplikacji np. Muzyka będzie wymagało zapisu (zgodnie z Rys. 7):

Get-AppxPackage -AllUsers -Name Microsoft.ZuneMusic | Remove-AppxPackage

W przypadku innych aplikacji postępujemy analogicznie. Tym sposobem usuniemy pojedyncze aplikacje uznane za zbędne. Sposób wygodny acz nieco powolny i sprawdzający się przy kilku usuwanych komponentach…

A co zrobić jeśli chcemy pozbyć się wszystkich aplikacji Modern nie bawiąc się w rozkminianie ich nazw?

Ano, wystarczy przejść do punktu następnego…

Ad. 3. (Deinstalacja globalna za pomocą systemowego PowerShell‚a)

Tutaj robimy tak jak w punkcie „Ad.2” z tą jednak różnicą, że pierwsze polecenie jakie wklepiemy w PowerShell‚a ma postać:

Get-AppxPackage -AllUsers | Remove-AppxPackage

Jeśli chcemy usunąć całe Modern to chcemy usunąć całe Modern i listowanie aplikacji jest zbędne… acz nic nie stoi temu na przeszkodzie – tylko po co to.

WAŻNA UWAGA: W Windows 10 powyższe polecenie usuwa WSZYSTKIE aplikacje Modern ze Sklepem włącznie. Należy o tym pamiętać bo niektóre źródła podają informację, że sklep pozostaje nienaruszony. Jak widać to nie do końca prawda.

OK. Powody dla których można zarydzykować usuniecie apek Modern oraz sposoby na wykonanie tegoż mniej-więcej wyjaśniłem jak mi się wydaje.

Ale co w praktyce daje ich usunięcie…

Realną korzyścią są dwie kwestie:

Po pierwsze… Odinstalowane apki Modern zwalniają wcale pokaźną ilość miejsca na nośniku (liczoną w gigabajtach). Oczywiście… jeśli ktoś dysponuje terabajtowym dyskiem to mało co w tym temacie odczuje. Jednak w moim przypadku, i w przypadku dysku SSD 64 GB, odzyskanie prawie 2 GB miejsca miało wymiar raczej konkretny.

Po drugie… Ogólnie rozumiana sprawność systemu.
Osobiście odnoszę wrażenie, że komputer pozbawiony balastu obecnego Modern („obecnego”, czyli tego z Windowsa 10 – bo na Windowsach 8.x nie sprawdzałem) działa jakby – cytując Komisarza Rybę – „jakieś 46 razy” sprawniej… 😉 OKs… troszkę przesadziłem z tym „46”, ale z natury nieco przymulone urządzenia zaczęły się sprawiać wyraźnie lepiej. Jednak domyślam się, że będzie to sprawą bardzo indywidualną.

Powyższy manewr taktyczny przeeksperymentowałem na trzech stosunkowo słabych maszynach, w kolejności „wiekowej”…

  • PC-et (składak) – Intel Core2Duo, 2.0 GHz na jajko, MB: P5B (ASUS), 3 GB RAM, Nvidia 7600 GS (ok. 10 lat),
  • ASUS EeePC z SOC AMD 2×1.0 GHz + Radeon (jak ja nienawidzę tego GPU), 1 GB RAM (ok. 5 lat),
  • Składak na mini-ATX ASRock’a, również na „mocno przeterminowanym” SOC AMD, tyle że 4×1.6 GHz + Radeon, 4GB RAM (niecały rok, ale graty „budżetowe” i generalnie sprzęt tylko do wyświetlania filmów na TV)…

Tak, ja wiem, że komputery to nie koty i 9 żyć nie posiadają, ale jak się okazuje, przy odrobinie fantazji, w stary sprzęt, można tchnąć odrobinę świeżej „mocy”. Oczywiście, wszystko to kosztem pewnych wyrzeczeń. No cóż…

No dobra… Pożartowali? To do roboty. 😛

Jeśli jednak chcemy nawrócić się z powrotem na Modern…

Jak pisałem wcześniej, sposoby typu „deinstalowanie globalne” usuwają również apkę Sklep. Dla mnie to żaden problem bo na swoich urządzeniach obecnego Modern używać zamiaru nie mam. Jednak zapewne znajdzie się dużo osób, które będą chciały używać innych niż systemowe apek Modern, no np. Gier… A do tego niezaprzeczalnie przydałby się market.

Wydawałoby się, że akcja deinstalacja apki Modern usuwa ją z korzeniami i ora tą grządkę na metr w głąb. No nie do końca tak jest. Apki, a przynajmniej te systemowe, zostawiają w systemie swoje kopie „zapasowe”, który to fakt pozwala je w każdej chwili przywrócić.

W tej chwili znowu musimy uśmiechnąć się do PowerShella, w który klepiemy:

Get-AppxPackage -AllUsers

a następnie:

Add-AppxPackage -register „C:\Program Files\WindowsApps\NAZWA\AppxManifest.xml” -DisableDevelopmentMode

Gdzie:
NAZWA” – to ciąg znaków pobrany z pola „PackageFullName” (Rys. 8) – poniżej przykład dla aplikacji Muzyka:

Rys. 8

I już. 🙂

Jednak i tutaj mamy dostępny automat powodujący przywrócenie wszystkich brakujących apek systemowych:

Get-AppxPackage -AllUsers| Foreach {Add-AppxPackage -DisableDevelopmentMode -Register „$($_.InstallLocation)\AppXManifest.xml”}

Rys. 9

Zasada działania jest prosta… „system” skanuje nasz tan posiadania i przywraca (pobiera i instaluje od tzw. „zera”) brakujące apki.

W tym całym bałaganie jest jednak jeszcze jedna zaleta. Używając deinstalacji selektywnej a po niej przywracania (jak wyżej) możemy pozbyć się – w sensie, naprawić – aplikacje wadliwe, popaprane czy niedziałające. Ową aplikację deinstalujemy a „myk” z przywracaniem zainstaluje ją nam jako produkt całkowicie świeży i generalnie „ganz noje” (taki Filcwagen z przebiegiem 178k KM-niemiec-płakał-jak -sprzedawał… OK… żarcik taki 😛 ).

Wiemy? Wiemy!

No to… Tuptusiu do boju!!!

Reklama